Przygotowuje się je szybko i bezproblemowo, a smakują naprawdę rewelacyjnie. Sprawdzą się jako dodatek do gulaszy lub warzywnych sosów. Można podać je z mizerią lub sałatką coleslaw.
Dobre do odgrzewania w kolejnych dniach.
Dobre do odgrzewania w kolejnych dniach.
Do ich przygotowania najlepiej użyć dobrze odparowanych i dokładnie ostudzonych ziemniaków. Sama najczęściej robię je z ziemniaków pozostałych z obiadu, np. z dnia poprzedniego. Jeśli użyjecie odpowiednio zbitych, gęstych i pozbawionych wody ziemniaków, możecie, w razie potrzeby, pominąć jajko.
------------------------------------------------------
SKŁADNIKI / 9 sztuk- 300 g puree z ziemniaków
- 1 cebula
- 1 mała marchewka
- 2 ząbki czosnku
- 20 g masła lub 2 płaskie łyżki oliwy/oleju
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżeczki przyprawy curry w proszku
- sól, pieprz, szczypta chili, pół łyżeczki suszonego oregano
- 1 jajko
- 2 łyżki bułki tartej
- olej do smażenia
- 1 łyżka bułki tartej wymieszana z 1 łyżką tartego parmezanu
- czarnuszka do posypania
WYKONANIE
- Puree ziemniaczane przekładamy do większej miski.
- Cebulę drobno siekamy, czosnek i marchewkę ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
- Na patelni rozgrzewamy masło lub olej/oliwę. Dodajemy posiekaną cebulę oraz starty czosnek i marchewkę.
- Smażymy 7 minut, na średnim ogniu, aż cebula będzie zupełnie miękka. Często mieszamy. Na 1 minutę przed końcem smażenia dodajemy szczyptę soli, 2 łyżeczki curry w proszku oraz szczyptę chili i suszone oregano. Mieszamy, odstawiamy do lekkiego przestygnięcia. Przekładamy do miski z puree.
- Dodajemy jajko, natkę pietruszki oraz bułkę tartą. Doprawiamy solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy. Jeśli możemy, odstawiamy na 15 minut do lodówki.
- Nabieramy pełną łyżkę masy i w dłoniach formujemy zgrabne kotlety. Obtaczamy w panierce z bułki tartej wymieszanej z parmezanem i smażymy na dużym ogniu, na niewielkiej ilości oleju, po około 2-3 minuty z każdej strony, do zrumienienia. Odkładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym.
- Posypujemy czarnuszką.
- Podajemy jako dodatek np. do gulaszy lub jako samodzielne danie, np. z mizerią.
Świetne :) Koniecznie muszę je wypróbować, bo mój mąż uwielbia wszystko co zawiera curry :)
OdpowiedzUsuń