jabłuszka nie są trudne do wykonania, a wyglądają obłędnie i smakują pysznie. Są obowiązkową pozycją na Halloween, a także na każdym urodzinowym przyjęciu.
SKŁADNIKI
- 6 średnich twardych jabłek/ u mnie czerwone Golden Delicious, ale mogąbyc także Granny Smith, Janagold, Jonathan
- 6 szt drewnianych patyczków/na Halloween proponuję drewniane gałązki
- 2 szklanki białego cukru
- 3 łyżki miodu
- 3/4 szklanki wody
- 1/2 łyżeczki czerwonego barwnika spożywczego
- 1/3 łyżeczki cynamonu/ moje dzieci za nim nie przepadają więc pominęłam
DODATKOWO: termometr cukierniczy lub miseczka z bardzo zimną wodą, arkusz papieru do pieczenia, odrobina oleju
WYKONANIE
- Jabłka myjemy i osuszamy. usuwamy ogonek i w jego miejsce wbijamy drewniany patyczek.
- Szeroką blachę wykładamy papierem do pieczenia i smarujemy olejem.
- Do niedużego, ale dość głębokiego rondla wsypujemy cukier, dodajemy wodę, miód oraz barwnik. Całość mieszamy i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na średnim ogniu nie mieszając .
- Do rondelka wkładamy termometr cukierniczy( nie powinien dotykać dna!) i czekamy, aż wskaże temp. 150 ༠C. W moim przypadku zajęło to 20 minut. Jeśli nie posiadamy termometru, wówczas po upływie wskazanego czasu sprawdzamy temp. nabierając na łyżeczkę trochę cieczy i wlewając ją do miseczki z bardzo zimną wodą. Jeśli zastygnie, to znak, że temp. płynu jest odpowiednia.
- Gdy mieszanina osiągnie właściwą temperaturę, zdejmujemy rondel z ognia.
- W tak przygotowanym syropie kolejno zanurzamy jabłuszka. Przechylając garnek na boki i równocześnie okręcając jabłko na patyku. staramy się dokładnie pokryć je płynnym cukrem. Na tym etapie pracujemy naprawdę szybko! Nadmiar cieczy powinien kapać z powrotem do garnka.
- Powleczone glazurą jabłka przenosimy na blachę wyłożoną papierem i zostawiamy do całkowitego zastygnięcia.W ciągu zaledwie kilku minut cukierki będą twarde i gotowe do jedzenia.
- Candy Apple źle znoszą przechowywanie, szczególnie jeśli wilgotność powietrza jest duża, dlatego powinny być zjedzone w ciągu 24 godzin.
Pięknie Ci wyszły. Uwielbiam takie jabłka od czasu kiedy kupę lat temu, jeszcze jako dziecko, spróbowałam je po raz pierwszy podczas jarmarku bożonarodzeniowego w Berlinie. Od tego czasu, gdy tylko uda mi się w grudniu wyskoczyć na taki jarmark, jabłko jest obowiązkowym punktem programu :)
OdpowiedzUsuńkiedyś jadłam podobne na jakimś festiwalu. zupełny odlot! :]
OdpowiedzUsuńa ja nie jadłam...:( a wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńno i pycha:)pozdrowienia od http://manufakturaciastek.blox.pl
OdpowiedzUsuń