Nie jest tajemnicą, że sekret dobrych, nie nasiąkniętych tłuszczem frytek tkwi w odpowiednim smażeniu. Aby zawsze były pyszne, to znaczy chrupiące na zewnątrz a miękkie w środku powinny być smażone w dwóch etapach. Najpierw porcjami na niewielkim ogniu ( ok 110༠C), a po wystudzeniu ponownie, tym razem w temp. 180༠C. Czerpiąc z własnego doświadczenia zauważyłam jednak, że podobny efekt otrzymamy zastępując pierwsze smażenie obgotowywaniem surowych frytek do momentu, gdy będą al dente.
SKŁADNIKI
- 1 kg ziemniaków
- 1 l oleju rzepakowego
DODATKOWO; sól morska lub/i mieszanka słodkiej i ostrej papryki, pieprzu ziołowego i suszonego tymianku
WYKONANIE
- Ziemniaki myjemy, obieramy, kroimy w plastry o grubości ok 1 cm. Każdy plaster kroimy w długie słupki o szerokości zbliżonej do grubości. Wkładamy do garnka z zimną, osoloną wodą. W ten sposób możemy przechować surowe ziemniaki do momentu, gdy będą nam potrzebne.
- Jeśli zdecydowaliśmy się obgotować ziemniaki przed właściwym smażeniem; stawiamy garnek na ogniu i gotujemy pod przykryciem do momentu, gdy będą al dente (lekko twarde). Odcedzamy. Studzimy.
- Jeśli jednak będziemy smażyli w dwóch etapach, wówczas osuszamy ziemniaki na papierowym ręczniku i smażymy w średniej wielkości garnku, na oleju rozgrzanym do 110༠C (u mnie minimalny ogień na największym palniku) przez ok 7 minut.
- Potym czasie wyjmujemy frytki na duży półmisek wyłożony papierem do pieczenia. Zostawiamy do ostygnięcia.
- Ten sam olej rozgrzewamy ponownie, tym razem do temp. 180༠C i porcjami smażymy frytki, mieszając od czasu do czasu. Gdy uzyskają ładny złocisty kolor (po ok. 5 min), łyżką cedzakową przekładamy je na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym.
- Odsączone z tłuszczu frytki posypujemy solą morską lub/i mieszanką przypraw. Podajemy gorące!
zjadłabym takie fryty ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają super!
OdpowiedzUsuń