PĄCZKI WARSZWSKIE

Dekadenckie pączki z dużą ilością masła, żółtek i dodatkowo-śmietaną kremówką. Delikatne, puszyste, nie za słodkie - wprost rozpływają się w ustach. Dzięki dodatkowi spirytusu, nie chłoną tłuszczu podczas smażenia. Dobre na ciepło jak i na zimno. Gotowe są puszyste, żółciutkie i pulchniutkie.
---------------------------------------------
SKŁADNIKI / 14 sztuk
  • 300 g (2 szklanki) mąki pszennej
  • 15 g drożdży świeżych lub 5 g suszonych
  • 2 łyżki cukru
  • 2 żółtka
  • 1 jajko
  • 125 ml śmietany 30%
  • 75 ml mleka
  • 75 g masła
  • 15 ml spirytusu
  • 1 l oleju do głębokiego smażenia, np. rzepakowy
DODATKOWO: konfitura, np. z gorzkich pomarańczy lub płatków róży, lukier (100 g cukru pudru, 4 łyżki soku z cytryny/pomarańczy + opcjonalnie 1 łyżka kandyzowanej skórki z pomarańczy)
WYKONANIE
  • Mleko podgrzewamy w rondelku, aż będzie lekko ciepłe, ale nie gorące. Odstawiamy z ognia.
  • Do miseczki kruszymy świeże drożdże lub wsypujemy suszone. Dodajemy 2 łyżki mąki, cukier i letnie mleko. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 15 minut, do wyrośnięcia.
  • Masło rozpuszczamy w rondelku, zdejmujemy z ognia, dodajemy śmietanę 30%, mieszamy.
  • Do dzieży miksera przesiewamy pozostałą mąkę, dodajemy żółtka, wyrośnięte drożdże , roztopione masło ze śmietanką i spirytus. Miksujemy używając końcówki do ciast drożdżowych, tzw. haka lub ręcznie, przez około 7-10 minut, aż ciasto zacznie odstawać od ścianek. Przykrywamy i odstawiamy na 2 godziny do wyrośnięcia ( w ciepłe miejsce, np. w pobliżu grzejnika). 
  • Po tym czasie wyjmujemy ciasto na oprószony mąką blat. Chwile wygniatamy i kroimy na 14 równych części, po około 50 g każda.
  •  Jeśli będziemy nadziewać pączki dżemem po usmażeniu, zawijając ciasto pod spód formujemy kulki.
  • Jeśli nadziewamy dżemem przed smażeniem, każdy kawałek rozpłaszczamy na niezbyt cienki placuszek, na środek nakładamy 1 łyżeczkę konfitury, dokładnie sklejamy i zawijając łączenie pod spód, jak w pierożkach, formujemy zgrabną kulkę. 
  • Uformowane kulki układamy łączeniem do dołu, zachowując odstępy, na oprószonej mąką stolnicy lub blaszce z wyposażenia piekarnika. Luźno przykrywamy folią spożywczą lub czystą ściereczką. Odstawiamy na 30 minut do napuszenia.
  • Na 15 minut przed końcem wyrastania,  w szerokim rondlu, zaczynamy  rozgrzewać olej, do temperatury 175 stopni C (długo i powoli). Dokładną temperaturę oleju sprawdzamy termometrem cukierniczym, ale możemy też zanurzyć koniec drewnianej łyżki - gdy wokół pojawią się pęcherzyki powietrza, olej jest gotowy. 
  • Wyrośnięte pączki kładziemy partiami na rozgrzany tłuszcz i smażymy po 1,5 -2 minuty z każdej strony. W razie potrzeby regulujemy wielkość płomienia, pączki nie mogą zbyt szybko się rumienić, bo w środku pozostaną surowe.
  • Wyławiamy łyżką cedzakową i wykładamy na talerze wyłożone ręcznikami papierowymi. Jeszcze ciepłe dekorujemy lukrem (cukier puder ucieramy z sokiem z cytryny/pomarańczy oraz kandyzowaną skórką pomarańczową ).
  • Jeśli smażyliśmy pączki bez nadzienia, przekładamy konfiturę do rękawa cukierniczego, zaopatrzonego w ostrą i długą końcówkę i nabijamy dokładnie ostudzone pączki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz